środa, kwietnia 26, 2006


Jutro ostatni dzień szkoły, na szczęście znowu tydzień wolnego. mam nadzieję że zrealizuję chociaż 10% z tego co mi chodzi po głowie. Jak nudzę się w szkole, różne rzeczy mi chodzą po głowie. Tracę trochę czas tam ale to naprawdę ostatnie szkolne podrygi. Wyjeżdżam do Opola, Lublina , katowic a może i do wrocławia a może na koniec świata.

staranny bloger



Jakoś się wkręciłam widzę w opisy . Ja lubię się dzielić. Zaraz znowu w drogę , bardzo się cieszę . Jestem w końcu zdrajca z waginą Jadę z Love sensi do East west Rockers! Śpiewać i dziękować Bogu za każdy dzień. Jes aj!

wtorek, kwietnia 25, 2006

powrót w okolice rzeczywistości


dzien po dniu w mojej betonowej fortecy. Dzisiejszy kolos był łatwy. Pozostałe zajęcia były nudne. Dla wszystkich ucieśnionych szkolną ambą, wielkie elo ode mnie. dla wszystkich w podróży wszelkie błogosławieństwa. W piątek znowu w drogę :) Dla wszystkich co czekają, cierpliwości. a dla wszystkich co kochają ,spełnienia. Dla wszystkich ,muzyka

poniedziałek, kwietnia 24, 2006

taki dom mi wystarczy.Wybudowałabym w nim studio i antresole. Posadziłabym malwy pod ścianą. po obudzeniu się, mogłabym dotknąć stopą trawy. mogłabym sobie śpiewać głośno, mogłabym bardziej smakować proste życie . Mogłabym znaleźć spokój. Wszystko co mnie nie dotyczy, znika. Wietrzę moje wewnętrzne mieszkanie. Wystarczyło że stanęłam w polu,popatrzyłam w słońce, puściło, mam nadzieję. A może tylko przysnęło na chwilę. Zobaczymy.

Taki dom mi wystarczy. Wychodziłabym sobie rano, jadła jabłko patrząc jak wszystko sobie powoli rośnie. bylabym zupelnie zadowolona , wychodząc z łóżka prosto na trawę, zimą mogłabym cieszyć się przymusową izolacją. Tylko chyba nie dałabym rady zrobić tego sama. może uda mi się to zrobićz muzyką
Pryszczowa góra tajne spotkania ,partyzantka ci......

niedziela, kwietnia 23, 2006

hold on slow down

wszystko zaburzone. niedużo to wszystko znaczy. Lecę jak ćma do światła, a potem muszę się zmagać z porankami takimi jak ten. Jadę dziś do Lublina, kolejna podróż. Kolejne rozkminki. Półmisek ostygł, nawet zaczął delkatnie fermentować. Trzeba będzie wywietrzyć z siebie ten smrodek. Nawlekam moje nowe doświadczenia jak korale, ciężkie są.

piątek, kwietnia 21, 2006

5-10-15







Im bardziej się o coś starasz tym bardziej musisz się liczyć z tym że to stracisz. Za mało energi , za dużo poświęcenia. Njagorsze są chwile, kiedy jesteś blisko, jest Ci dane nawet powachać parujący półmisek. nadzieja na nim stygnie. Jedz ją , dopóki gorąca.
---------------------
wyczerpałam się .Potrzebuję czasem się tak wypalić , żeby poczuć siebie trochę mocniej.Dub mi teraz koi wszystko , nareszcie jestem znowu sama. Będę robić to co najlepiej mi wychodzi. Nie będę rozmieniać tego na drobne. Przeładuję baterie i przejdę ponad tym wszystkim , zanim pojawią się liście. Plan w tym jest odgórny i ja wiem o tym. To jest pocieszenie. Mimo wszystko atrament smutku wlał mi się w mleko mojej inspiracji. Nie mogę pociągać z jej cycka. Na razie nie. Zatrute jest. Jak ja mam pisać wesołe piosenki?

------z cyklu rastaman nie kłamie III

____> niesamowity Pan Madmike, w trakcie porannego obrządku. Niepowtarzalna osobowość, obiecuję wstawić tu jakieś lepsze foty dla fanek specjalnie.
----> Cheeba z East West Rockers powalający stajl i i bardzo dużo osobistego uroku. Poświęca się dla pracy. Ale i tak zostanie gwiazdą. :)
_____> Manolo i Paker Z Natural Dread Killaz , wspomnienia odżywają. Ciągle jestem pełna podziwu i zachwytu jakim można być narkomanem muzyki. Wielkie Bless chłopaki. Nie poddawajcie się!
Jutro może być lepiej
albo nic już nie być
albo wszystko się nagle okazać

przełomy



Rastaman nie kłamie - Przemek mój selektor. Nie musi spać jeść sikać nic nie musi jak ma gramofony swoje płyty i małego joincika. Uwielbiam go za jego wszystkie odchyły. Bardzo dużo mu zawdzięczam :). Wczoraj na otwarciu klubu Fresh zjechały się same gwiazdy polskiego rege- dhl Listę obecności podbili Manolo, Paker, Yanaz, Riddim bandits, Marek z Dreadskładu, lady Marika, Cheeba i Greezle z East West Rockers , Jumior Stress, Ras Luta, Mad mike, Tony junior. Deer, Dj Ok. Było nap[reawdę spotkanie na szczycie. Zapiewałam resztką głosu. Ale chyba nie było najgorzej. Póżniej dalsza część relacji. Jade zawieść East West do Murzyna. Pozdroo

wtorek, kwietnia 18, 2006

Wyprawa po złote runo


No jutro jadę i bardzo się cieszę. Cienias wyszykowany , letnie kapcie włożone. Koło zwulkanizowane. High noon męczy, ale nie ruszę go już chyba nic. Chyba że się coś wydarzy, ale po 4. uwielbiam jeżdzić w trasy, ale tym razem po raz pierwszy będę jechać sama. Poważna trasa. Pojadę na grób do Przemka. Zobaczę morze. Może high noon się jakoś urodzi po drodze. Dużo czasu na przemyślenia. jestem dobrej myśli. (ale nie myślę zbyt wiele).

poniedziałek, kwietnia 17, 2006

lany poniedziałek

znika to co jest częściowe jak powiada Mądra Księga.Coś tam pozostaje ,po świętach. Ja jadę się przejechać nad morze . Przywiozę stamtąd co może ,a może worek rozczarowań, ale
po3 .nie oczekuj.
po 4 .nie pierdol.
po5 . nie rób scen
____(głos z nad grobu) : Doprawdy?. ja nie znam takich przykazań.
Ja- to poznasz.

Takie tam. Grobowe tematy. High noona mam trochę dość przyda mi się do niego potęsknić. napinka przedpodróżna. delikatna . Znacie mnieeeeeeeeeeeeeeee. bleeeeeeeeee. (czas się przewietrzyć bez kitu)

niedziela, kwietnia 16, 2006

Niedziela Wielkanocna Resurekcja

Radom święta śledzie ślub świnia ze mnie. Dowiozłam rodziców do domu. Same dobre wieści. Alleluja ! IDZIE ku lepszemu :)Audacity 1.2 final rownież niestabilna. Nie sejwuje, ale wytzrymała prawie dobe bez wywieszki. Choroba wieczorna zmienia się w jakiś nawyk albo przyzwyczajenie albo nie wiadomo co .

cykle kręgi obręcze koła

znowu doszłam do tego samego miejsca, tutaj rodzi się frustracja. Rzeczywistość przemywa jej oczy. Nauczyłam się nie oczekiwać. Jak bardzo bym chciała , żeby mnie zawiódł mój brak oczekiwań. Nie zawodzi.

inne spojrzenie na muzykę i na siebie również



High noon męczy, ale jest to słodka męczarnia. Tym bardziej że udało mi się znaleźć wersję Audacity , która się nie wywala. Tak że prace trwają. Na razie tylko z sejvem są problemy, ale z tym zawsze są problemy. Cieszę się z tego co mam. Nie muszę tego sejwowac , mogę nagrac jeszce raz u madmajka we wtorek. Czuję się jakoś bardziej produktywna. Przesilenie minęło, niedobory endogennych narkotyków - znaczne. Proponuję słońce czekoladę gazety i przekroje. Chyba pojadę w podróż za tydzień. Za dużo siedzę przed komputerem.

piątek, kwietnia 14, 2006

podobno wszystko się toczy właściwym torem


Odsypiam to co miałam do odespania. One_riddim_disease osiąga szczyt. Nagrywam już ten numer, są słowa w każdym razie. program shareware 'owy Audacity , wszystko w nim zajebiste i przyjazne oprócz tego że mniej więcej raz dziennie wypieprza się w kosmos. zamyka wszystko, wcześniej poprzedza to mała dystorcja w nagrywanym dżwięku,. Na szczęście będę mogła nagrać u madamajka a, tutaj robię sobię świąteczne lekcje pokory w stosunku do informatyki i muzyki. Pozatym, im lepiej ten numer przewalę tym lepiej dla niego. Justyna dzisiaj urodziła Hanię. W wielki piątek , piję palę, czuję. (no to śpiewam raczej).
mama zrobiła mi dzisiaj zdjęcie , mówi że śniło mi się coś nieprzyjemnego. Obudził mnie pstryk aparatu. Pozdrowienia dla wszystkich co mają koszmary. Na szczęście teraz już będzie jakoś normalniej. Wszystkiego najlepszego z okazji 2007 Rocznicy śmierci Jezusa Chrystusa.

czwartek, kwietnia 13, 2006

przeciążenie

z powodu przeciążenia , nie porozmawiasz dziś z nikim bliskim. swiat z powodu przeciążenia odmawia komunikacji. Wysiadają stałe łącza , serwery i wszystko staje się niekompatybilne. A ja tak bardzo chciałam, im bardziej chcę tym bardziej binarny system mnie pogrąża. Chce mi się ze złości płakać ale mogę sobie co najwyżej potupać nogą, albo i to nie. Wszystko czego potrzebuje , zamyka się w małym wszechświecie mojej osoby.Muszę tylko odnaleźć barakujące elementy mnie. A nie stałe łącze! fuck fuck fuck fuck fuck

wtorek, kwietnia 11, 2006




Sama się czasem sobie dziwię jak ja to znoszę. Dzis spędzilam 6 godzin , w perfekcyjnej nudzie, zaglebilam sie w swiat nawozów i agrotechniki sadowniczej ogolnie.. Caly dzien marzylam zeby znalezc sie w domu ,zapalic i nagrywac tego high noona. ciagle mi brakuje czasu. Jutro znowu kolos tym razem to az wstyd miec obsuwe z czegos takiego banalnego. Teraz przez okno znowu ksieźyc na mnie patrzy okragla geba.Moze to przzez niego,a moze po prostu musze sie pogodzic z calym swoim niewolnictwem. Jestem niecierpliwa,a swiat agresywnie chce mi cos zabrac. na szczescie sa dzieci, na nieszczescie nie ma polskich znakow. Dzieki Teresie nie ogluplam dzis zupelnie. Tesknie za muzyka. mam nadzieje ze na mazurach bede mogla ponagrywac cos. Jakos watpie. Wogole mam sporo watpliwosci. dlatego moze poucze sie jeszce troche.

poniedziałek, kwietnia 10, 2006

Koniec rządów samicy alfa


to jest walka z przelewem krwi a nie jakieś tam kocie zabawy. Czasem nie wiem która z nas ma bardziej popieprzone pod kopułą.Podobno każdy ma takiego kota na jakiego sobie zasłużył. Ja chyba muszę mieć bardzo obciążoną karmę. Nasza księżna , ma wszystkich w poważaniu, przekonana o swoim głębokim człowieczeństwie, pokazuje nam swoją łaskę gryząc nas gdy śpimy. Koniec! Może nawet dzisiaj będę miała drugiego!! To jedyne rozwiązanie. Ona musi zrozumieć że jest kotem a ja muszę zrozumieć że nim nie jestem ( I na przykład mam obowiązki ) Kryzys lojalnościowy.

niedziela, kwietnia 09, 2006

moja melina


perfekcyjna strata czasu, czyli "umówiłam"się z Niemenem. Odwiozłam go tu i tam pokopciliśmy trochę, posłuchliśmy nowych singli z Jazzmana i ogólnie dużo dobrej inspiracji. A czas płynie mi między palcyma i się nie krępuję wcale go sobie po prostu wolno smakować. Przyjemności rozciągnięte w czasie, muzyka , narkotyki, nagłe , niespodziewane zniżki nastroju i wszystko co można wrzucić do jednego worka. Duboterapia. Bez napinki proszę, ostatnio chodzę bardzo blisko tej granicy , od której zaczyna się człowiek przypiekać. A wogóle to będę miała drugiego kota, a wogóle mama mi pojechała że wożę nosa na "artystkę". Stampending thru tomorrow (dzięki Boobsy za nowe słówka ) Elo

Wstaję rano i pierwsze myśli jakie przebiegają mi w głowie, ustawiają mi nastrój na cały dzień. Bardzo nie chcę tego. Działam w w sztywnym schemacie. Znam na pamięć każdy jego etap. Po złości przychodzi smutek i poczucie osamotnienia. Może tym razem uda mi się do tego nei dopuścić. Samą siebie skazuje na emocjonalne oddalenie. Buuuuuuuu. Fuck! po prostu zagłębię się w pracę i będzie po wszystkim. Mam wrażenie że jestem ciekawsza dla świata jak mam doła i pluję jadem. Nie chcę. Spadam

sobota, kwietnia 08, 2006

złość

zjada mnie od środka mały robak, jego ciało jest żółte. a jego głowa jest czarna. Drąży we mnie korytarze, moja skóra jest z wierzchu żółta ,a mięso w środku jest czarne. Wyżera mi myśli, a jego usta są czarne a jego zęby są żółte. Tryska ze mnie krew, krew jest żółta, tryska na czarne ściany. Wychodzi ze mnie kolejne tysiąc robaków, a ich nogi są żółte a ich głowy są czarne.Próbuje je z siebie zdjąć a moje paznokcie są żółte, a ręce są czarne. Budzę się nagle, mój niepokój jest czarny, moja tęsknota jest żółta.

piątek, kwietnia 07, 2006

słońce


jest dobrze , grzeje. Czas na porządki !
czuję się dobrze, słucham piosenek
miedzy blokami widać jeziorko
jak zamykam oczy to zaczynam nawet
słyszeć jak ptaki spiewają.
we mnie też coś śpiewa sobie (tiruiruriruriru)

poniedziałek, kwietnia 03, 2006

idę z high noon'em do łóżka, znam już kaźdą jego nutę na pmięc i ciągle mam mało. Wtopię się w niego, całkowicie zasymiluję. On jest o tęsknocie

niedziela, kwietnia 02, 2006

zajawka


wiosna i co tam jeszcze sorry ale nie mogłam się opanować aby nie opublikować tak fantastycznej foty. Pozatym to mam nową chorobę, chyba powinnam ją nazwać _One_riddim_disease, ale to taki numer tak piękny że trudno mi do niego coś wymyśleć coś , co by dorównywało jemu samemu , jego perfekcji, doskonałości(i oczywiście jak Luta go ujechał ,ale to w nawiasie i na osobności)Męczę bułę , ale mam nadzieję że wytworzę coś godnego . Ale oczywiście o miłości, nie da się inaczej próbowałam, ale się nie da. Wiosna zaczyna się od korzeni. Po ludziach też to widać. Tęsknota też ma teraz inny smak i aromat, czyli tak zwaną smakowitość.To an pewno będzie lovers, nie można się obrażać na piosenki o miłości :)( i czekoladzie)

To zespół DAAB. Korzeń - trębacz nagrał wczoraj mi nową piosenkę, Nazywa się "Wyzwalam się" Riddim zrobił EMZKA, ogólnie - jaram się.Jak to mówi Paker music Junkie na maxa. Wszystkim przekazuję pozytywne ELo, normalnie się człowiekowi żyć chce na nowo, jak sobie ponagrywa ,a na dworzu słońce. Ze złych wiadomości - podobno ma być 8 lat za posiadanie Sensi. Załamka. Zaczynam się bać

sobota, kwietnia 01, 2006



Z cyklu "rastaman nie kłamie" - Ras Luta I Dj OK. Ostatnio Ci Panowie towarzyszyli mi w podróży do Katowic. Bardzo to była ważna dla mnie podróż. Mimo że Ci dwaj tak się różnią od siebie, mają wspólną ważną cechę- są zajebiście uparci. Trochę mi się przejaśniło w głowie po tym wojażu. Długie trasy za kółkiem sprzyjają zwierzeniom i przemyśleniom. Najważniejsze że dało mi to zajawkę i siłę do pracy. galang bwoy's