środa, grudnia 24, 2008

Świąteczna jazda





Wiele sie ostatnio pozmieniało w moim życiu, Toczy to się wszystko a ja obserwuję bez większej możliwości kontroli. Puszczam to przez siebie. Nie pamietam kiedy byłam tak zadowolona, i przestraszona jednocześnie. Maluje możliwośc nieuchronnego zagubienia.
Życzę wszystkim spokojnych i relaksujących świąt, bez hekatomby konsumpcyjnej i zbędnych wnikliwych obserwacji relacjii w rodzinie. Pozdrawiam. Na zdjęciach jedyna z ośmiu lamp jaka ostała mi się po cudach wiankach w melonie. Dzisiaj wznawiam produkcję.

poniedziałek, grudnia 01, 2008


Trochę jak ta beemka czuje się strupiała. Rosnący bąbel wybuchł, oj tak, oczyszczenie teraz nadchodzi, ale na razie złość że oto znowu miałam rację. Na szczęście teraz kiedy już jestem tak bardzo dorosła, czuję że mam siłę i odwagę w praktycznie każdej sytuacji powiedzieć drugiej osobie co myślę o niej i o jej zachowaniu. Dużo ludzkiej chujówki ostatnio leje mi się na głowę. Na szczęście wyczuwam jej smród i w porę robię unik. Nie wiem skąd tylko na świecie takie ilości skomasowanego gówna? A może ja siedząc pod ciepłą pierzynką codzienności pozbawionej hipokryzji, nie dostrzegałam tego wszystkiego. Jedyna szczerość jaką ostatnio odbieram , jest od ostatniej osoby po której bym tego oczekiwała. Tak bywa że pomoc przychodzi z najmniej oczekiwanej strony.