hold on slow down
wszystko zaburzone. niedużo to wszystko znaczy. Lecę jak ćma do światła, a potem muszę się zmagać z porankami takimi jak ten. Jadę dziś do Lublina, kolejna podróż. Kolejne rozkminki. Półmisek ostygł, nawet zaczął delkatnie fermentować. Trzeba będzie wywietrzyć z siebie ten smrodek. Nawlekam moje nowe doświadczenia jak korale, ciężkie są.
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna