poniedziałek, listopada 26, 2007


Dostałam dzisiaj nową pracę, cieszę się wyzwaniem. Jedziemy jutro w Sejny okrojonym składem. Robię badanie poziomu nastroju. Lenistwo 6, produktywność 5, złość 10. Zamykam rozdziały i jadę w muzykę. Wypełniłam książkę rozchodów i zachodów. Jestem dumna z siebie. Ale cholernie wściekła. Może to ze mnie wycieknie razem z błotem z butów. Zbieram faktury i rachunki. Zupełnie za chwilę znowu będzie nawał pracy. Złapię chwilę odpoczynu. Zanim.

środa, listopada 21, 2007

Moje kozaki


niosą mnie przez świat codziennie, wydeptują korytarze w przychodniach, stukanie obcasów poprawia mi nastrój. Wydaje mi się wtedy że chociaż odrobinę kontroluję, to co mnie spotka. A spotykam niewolników korporacji liżącym lekarzom tyłki, cieszę się że mogę doznać, przemyśleć i zrozumieć, bez głębokiego maczania się w gównie.
One Love udało się, poznałam wielu fajnych ludzi. Trzeci dzień regeneruję się po tym przelocie. Zaraz wyjeżdzam do Sejn, strasznie się cieszę, bo tam ciężka praca przynosi nie tylko zmęczenie. Ostatnio zrobiliśmy tam cztery numery. Marzę o soczewiakach.
Z Purchelek śpi obok, zmęczony. Mało mamy czasu dla siebie.

Etykiety:

sobota, listopada 10, 2007

Czas pożegnania


No najszedł czas pożegnać cienkiego. Wystawiłam go na gratce i na allgero. Cena konkurencyjna. Nostalgia chwyta mnie za serce. Tyle kilometrów, prawie ziemię dookoła nim objechałam. Dał mi wspaniałe poczucie niezależności i wolności. Moja strzała.

środa, listopada 07, 2007

Wino i Rolex


`Zaznałam dzisiaj bioprądów. Poddaje się czasem pewnemu Panu co czyści mi głowę i ustawia poziomy energetyczne jak wieżę z klocków. Czyta ze mnie łatwo, jest ciepły i szczery. Umie akceptować ludzi, ale nie poddawać się wpływom ich agresji, apodyktyczności. nazywa to chaosem w ich środku. To taki rodzaj remanentu, zdejmowania z oczu zasłony z pośpiechu i z ignorancji wszystkiego co ze środka. szukam równowagi w zawieszeniu, nie wiem co się wydarzy, ani jak postąpię. albo przez zrozumienie albo przez doświadczenie spróbuję to przemielić. jak codziennie przemielam twarze lekarzy i pacjentów. Wyzbywam się złości. Bad angry managment. I'm sorry.

poniedziałek, listopada 05, 2007

wszystko dla wszystkich


cztery dni na wiosce oczyszciło mi głowę z szumowin. ściągnęłam je jak flupy z rosołu. Nauczylam się motywować trochę, wszystko idzie dobrze. Tylko brak mi muzyki już trzeci tydzień nie mamy prób. śpiewać, a nie tylko od przychodni do rozchodni. Wykres rozrzutu wszystkich przedmiotów w domu. Każda rzecz ma swoje miejsce. Myślę za każdym razem kiedy wydaje mi się że nie chcę, o tym że mogę. Na przykład na narty do Włoch na wiosnę, albo do 100 razy lepszej pracy. mogę też to, tamto, siamto, owamto. podchodzę pragmatycznie. wybieram rozumem. Kiełbaszon zapracowany, przebieramy razem między obowiązkiem a przyjemnością. Wydajność siada nam o 20. Śniła mi się dzisiaj świnka morska, która miała trzecie oko na boku. Co oznacza sen o mutancie?
Chciałam pozdrowić wszystkich co tu zaglądają, nawet nie zauważyłam kiedy moja ekhibicjonistyczna autoterapia stała się publicznym dobrem (?) wspólnym.
pozdrawiam też nowego marszałka sejmu, oraz naszego lokalnego zająca.