wtorek, lutego 28, 2006

lekka doza narcyzmu i czego tam jeszce ...

Fot. Dzięki uprzejmości Sz.P Boobsy La Cyc
Najmocniej przepraszam jesli ktokolwiek poczuje sie urażony tym co tu napiszę. Ale dalismy czadu na maksa!! Zajarałam sie moim zespołem , zajarałam się ludźmi że są tacy otrwarci i zajebiści. PO takich koncertach nie mam napięć że zaniedbuję obowiązki, czuję że zaniedbuję muzykę. Czuję się za TO odpowiedzialna. Ale było fajnie.Mam nadzieję że woda sodowa nie odbije mi do głowy.
Ale po kolei. Muszę przyznać że zupełnie nie zdawałam sobie sprawy z tego że startujemy z miejsca "gwiazdy festiwalu" . W telewizji mówią : "wieczór uswietni występ znanego zespołu Bauagan mistrzów", a mnie kopara opada. (KIEDY to się stało!!!). W gazecie zdjęcie na okładce.
Strasznie się denerwowałam, w końcu jak stanęłam tam to pomyślałam .TO własnie Tu i Teraz. Strasznie mocno chciałabym podziekować wszystkim moim ziomkom co tam byli i mnie wspierali. Pucuję się tutaj teraz z całą miłością jaką dla WAS mam.
mieliśmy tam doskonałe warunki pracy, wszystko słyszałam prosto w twarz z super mocnych monitorów.Pod opieką technologii moglismy rozwinąć skrzydła, bez obaw że się nie usłyszymy.
Ludzie!!!! Ale zajebiście, to dopiero do mnie zaczyna dochodzic

a tak a propos- byłam dziś na fantastycznym koncercie Kapeli ze Wsi Warszawa. Dali transowego ludowego czadu. Korzenie zorientowane na przyszłość - to mi się podoba.

Wielkie Elo dla Was Wszystkich

niedziela, lutego 26, 2006

Po Koncercie

Nie ma co owijać w bawełnę, dalismy ostro czadu. Nie spodziewałam się że bedzie tyle ludzi. Nie spodziewałam stać się gwiazdą wieczoru (!). Szok, po prostu sukces, na który ciężko pracowalismy. POstaram się zamiescic foty jak njaszybciej się da. Dziękuję wszystkim którzy wczoraj byli tam z nami.

piątek, lutego 24, 2006


tak to własnie wygląda. Razem z ziomami na okładce "co jest grane " (niezłe jaja)



Nie lubię poczucia braku kontroli nad własnym życiem, a czuję to ostatnio. Spietrzają się sytuacje, emocje za szybko nie chcą się ulatniać. Zapomniałam wczoraj o próbie bauaganu, wprost nie miesci mi się to w głowie. Wczoraj udźwignęłam jedno, spieprzyłam drugie.Wieczorem nie miałam już siły, mimo że balanga w punkcie na grubosci, o północy byłam już w łóżku . Specjalne podziekowania dla Lukasa za fotki

czwartek, lutego 23, 2006



Czesław posprzątał moje mieszkanie, zaraz zjemy razem zupę i pójdziemy do kina. Ja uważam że z wąsami byłby bardziej seksi.

To właśnie dzieje się ze mną po srodowych melanżach

czas na relaks

a wieczorem do punktu

wtorek, lutego 21, 2006

tylko prawdziwi sadysci mogli wymyslic seminarium o 8 rano. trzymajcie kciuki za moje przetrwanie

poniedziałek, lutego 20, 2006

MUZYKA


leczy uspakaja oddaje dobre ,zabiera zle ,odswieza ,scala ,buduje ,łączy ,krystalizuje
naniza na rytmu sznurek korale słów długie
oczyszcza wydala ze mnie najgorszy nawet smutek
gdy pudłuję , fauluję ona mi wyznacza najlepszy dla mnie kierunek.
Musze dobrze dbać o jej wizerunek, odpłaci mi wszystkim , spłaci wszystkie długi.
wyliże mi rany i jak pies oprze o mnie podbródek.
Muszę jej dać stosowny wikt i opierunek.

Pytasz się po co to robię
skąd siłę na to mam
a ja spiewam

Dzięki chłopaki
ja odpowiadam
gadam

[']

Mój dobry kolega Przemek, wczoraj postanowił zakończyć życie. Skoczył z okna. Może mój wczorajszy smutek, to było preludium do tego co jest teraz? Ostatni raz widzielismy sie w sylwestra. Chciałabym z nim pogadać. Jeszcze raz móc go usciskać. wierzę że się jeszcze kiedys spotkamy.A na razie mogę tylko modlic się za niego i płakać.

niedziela, lutego 19, 2006

smutek ma oczy mojego kota



nadchodzą takie momenty, ze dowiadujesz się o co chodzi.
Prawda "tak zwana" lekko pruje mi flaki. Ale od teraz jestem w stanie zacząć nowy rozdział. Bez rozkminiania. Szczytowo skoncentrowana na samej sobie, czuje jak powoli przechodzą przeze mnie kolejne odcienie złosci. To minie i pozostawi po sobie ciepłą, wykrochmaloną pustkę.



Oby przetrwać do wiosny

sobota, lutego 18, 2006

Koniec wakacji


jutro ostatni dzien ferii. Czuje lekki smutek. POciesza mnie to ze niebawem będzie jak na tym zdjęciu. Powrócę do lasu


to jest mój dziadek Czesław niedawno skonczyl 85 lat. Mieszka sobie na bródnie razem z babcią. Ostatnio zaczął opowiadac historie ze swojego dzieciństwa. POdobno na starosc wszystko się przypomina. Ale pewnie całe zycie sie pamieta ze w wieku 13 lat oddaje sie go na sluzbe. Dziadek wykonywał biblijny zawód - był stolarzem. cale dziecinstwo spałam na lozku, ktore sam mi zrobił. Pamietam ze chodzilismy razem na spacery. Tego nie pamiętam ale to do niego usmiechnęłam się po raz pierwszy. Teraz ja usmiecham się do niego. Robi najlepszy samlec w miescie. I jest moim małym osobistym mistrzem.

Poranne przygody monoli

Dzis rano wsiadłam z Maćkiem do auta i wróciłam z boskiej krainy Playstation, grania w karty, picia winka. Przytłumiona aldehydem zatruwającym moje neurony, płynęłam po białych drogach. Miałam dzisiaj sen z serii" uswiadamiam sobie co może a co nie może się stać w rzeczywistosci".Zostawilismy kota , naprawiłam nadwątloną urodę skutkami zatrucia porankiem. Ruszylismy pod Muzeum Powstania warszawskiego , gdzie mielismy zrobić sesję dla Bauaganu z okzaji Festiwalu Wujek na ktrym zagramy 25 lutego w Fabryce Trzciny. Okazało się że fotograf wybrał starą fabrykę za scenerię. Niesamowite przestrzenie, wspaniałe gadżety, kupa zabawy. Potem lolek w parku, słońce prosto w twarz i nagłe poczucie oslepiającego szczęscia

poniedziałek, lutego 13, 2006

I don't like reggae..


Miałam najwyższą przyjemność pracować z Pionieerem z Geramican. Nagraliśmy dla niego "strach" wyjdzie na winylu na płycie Polich Stars (śmiesznie co). Czekaliśmy cierpliwie na swoją kolej. Marika nagrywała jeszcze chórek do "W stronę światłaĺ Ras Luty. To Będzie numer o którym będzie bardzo głośno. Siedziałam i obserwowałam geniusza przy pracy. Najfajniejsze jest to że wraca w kwietniu , trzeba więc wykreować dużo ,nowych, fajnych numerów. Zaczęłam nagrywać o 3 nad ranem. Była naprawdę ciężka harówka. Pionieer działa jak jakiś zahinotyzowany. Nieprawdopodobne skupienie, jakby wizja przychodziła na niego sprowadzona przez jakieś Rasta anioły. Każdy wysilek był wart tylu nowych rzeczy jakich się nauczyłam o nagrywaniu , śpiewaniu, ciężkiej pracy. A teraz jak już wszystko załatwiłam tutaj , jadę do Konrada na działkę. Zażyć Czilu. Pozdrawiam

koniec kompleksów
wkładka kaloryczna - na bogato
na szczęście pocieszenie mógł znaleźć w ramionach zakonnicy, która nawet lubiła disco i wiedziała kto to Pointers Sisters
jak widać czasem miał już dość
Tak się bawi stolica! Dawid zaprosił mnie na balangę. Organizowali ją znajomi Michała Wiśniewskiego. Niestety nie przyszedł. ale za to dobrze się bawiliśmy ( przynajmniej kiedy nie męczyli o kiełbasy). Ludzie dzwini jak widać, poprzebierani ale nie da się ukryć talarów wystających spod kostiumu.

sobota, lutego 11, 2006

zjebka i zlewka , czyli była doskonała balnaga


wczoraj wieczorową p[orą wybrałam się do m25. Bardzo ciężko tam trafić , bo m25 okazuje się m33. Fantastyczny klub!! Straszliwie mi się tam podobało. Bawiłam się do 2 czy 3 mimo że dj-e dawali czasem niezłe kiełbasy ( Kiełbasa - utwór , bootleg , edit który ma ruszyć popólstwo) Z muzyką nie było najgorzej ale nie było również najlepiej, Klub nadrabia w 100% braki w guście Dj'ów (zaznaczam nie wszystkich ) Wytańczyłam się po maksie. Trzasnęłam drzwiami przed nosem , temu co się nie odzywał . Na szczęście zajął się inną dziewczyną. Już udawało mi się o nim nie myśleć zbyt często . Zalazł mi za skórę. Mały, wredny, zły.Udało mi się skutecznie podnieśc poziom hormonów szczęścia.Zamiast seksu , czekolady i kokainy. Tańce , najebka ,jointy i disco - polo

piątek, lutego 10, 2006

nowy dzień nastał

a ja z małym ziomkiem który dziś u nas spał po raz pierwszy wyglądam tak

po kilku godzinach snu, w cięźki poranek moje osiedle wygląda tak

czwartek, lutego 09, 2006

nocny marek


wieczór nastał a ja wracam do zakazanej dziedziny nauki . Nie był lekki wcale ten dzień. Nastroił mnie do przemyśleń. Nie zawsze fajnych przemyleń. Stare rany wolałabym żeby zostały przyschnięte. Trochę jestem wytrącona z równowagi więc proszę , razem ze mną możecie uzyskać spokój wpatrując się w środek manadali. Pozatym boli mnie głowa i ząb. Pozatym w sumie i tak nie miałabym co ze sobą zrobić innego niż porządnie jak człowiek rozumny i odpowiedzialny wziąść się jeszce odrobinę do nauki. W końcu to ostatnie zaliczenie. tak czy owak od jutra wakacje.Jedynym pozytywnym aspektem tego dnia była wspaniała próba z chłopakami, na pełnej grubości

especially for P

z pozdrowieniami

see mi yah

poranek po pruderii w pełnym luzie. dziś muszę się z fukuyamą całkowicie pogodzić. Już sie trochę mniej dygam przed panem łysym a bardziej przed Panem Czarnym Pionieerem, realizatorem ze studia Germaican, będziemy nagrywać "strach" w niedzielę
podobno ciężka praca. Myślę że to będzie pouczające doświadczenie. Postaram się zrobić jakieś foty

środa, lutego 08, 2006

no już wychodzę


elo

muzyka leczy

wszystkie frustracje tego świata można bardzo łatwo zniwelować. Zawsze jak się wykąpię w dźwięku , mija mi cała złość. Spływa ze mnie cała moja niemoc. Nie myślę o tych co się ukrywają , nie myślę o tych co się pokazują. Moja sybarycka dusza śpiewa. A dziś premiera nowego mikrofonu, nie wiem za co będę lała wachę, za co będę palić. Pewnie teraz mój zakres potrzeb skurczy się diametralnie. Ale nareszcie przestanę być zależna od czegokolwiek więcej niż własnego zapominalstwa.

Instrument Argument Pruderia start 21.00

poszukiwany poszukiwana

tracę czas, robię wszystko żeby nie zająć się tym czym trzeba . Co z moją osławioną konsekwencją (poszła się ,,,), gdzie moja motywacja?? To wszystko przez to że mam wrażenie że ten mały łysy koleś będzie mi robił kłopoty. Nie mogę do tego dopuścić. Pozdrawiam

politologicznej litości nie mogę się doprosić


stalin Hitler, totalitaryzm , Pinochet, Kissinger, teraz juz wiem. Nie jestem humanistą, jestem empirystą. Mechanizmy historii wciągają mnie w swoje tryby przeżuwają i wypluwają mnie tak samo mało zorientowaną... błeeee. A ta książka podobno ze wszystkich najciekawsza i najbardziej przystępna.Panie Fukuyama miej mnie w swojej opiece. Pewnie przyjde do Pana doktorka od zaliczenia on na mnie popatrzyu i powie - Pani wygląda na osobę która sobie wszystko lekceważy..

wtorek, lutego 07, 2006


to jest Rhopalapion longirostre. Poświęcę mu niedługo bardezo duxo czasu, obawiam się że muzyka będzie cierpiała na tym ale moxe nie będzie tak żle.Jeśli ktokolwiek zobaczy tego żuczka, proszę dać znaka. koniecznie

dawno dawno temu

witam pięknie. Musiałam założyć nowego bloga żeby przypomnieć sobie o swoim starym adresie. Odtąd obiecuję sumiennie opisywać moje arcyciekawe (błłeee) życie.Obiecuję opisywać życie moich muzycznych projektów. Pozdrawiam przyszłych czytelników. Olamonola
l