Wstępne rozważania nad istostą pracy ludzkiej
Piękne jest to że nie mam czasu się zastanawiać. Nie przetrybiam ludzkich sposobów, na dotarcie do mnie. Nie myślę kto mi zazdrości, chce sprawić mi przykrość, podnieść swoje poczucie wartośći przez moją złość i łzy. Otrzymałam niezbędną dawkę dystansu, i jestem silna. To nie jest tak że dzieje się coś złego.Nic mi nie zagraża. Pracuję, codziennie rano spisuję listę spraw do zrobienia. Ściskam się z całą resztą w E4. Przyzwyczajam się do bardzo dorosłego życia. Kiedy wracam w autobusach ludzie mają tak samo zmęczone twarze jak ja. Zastanawiam się jak dużo będę w stanie znieść. Czy ten stan będzie się pogłębiać? Czy mi się odechce? W końcu mam chleb ,mam dom, mam co robić. Zaraz nie będę miała czasu na NIC.