po co ta spinka?
w momencie wyluzu padam na gębę, uczę się czuć komfortowo nic nie robiąć. mam rozkminki typowe dla wieku średniego, łagodnego wchodzenia w dorosłość.koniec zniżki na bilet. Pasożytowania tu i ówdzie. Na szczęście znajduję sobie jeszcze zajęcie, nie wariuję . Chyba ten stan można nazwać wakacyjnym stresem. nie działam jak trzeba kiedy nie mam nad sobą bata. Za dużo czasu na zamyślanie o sobie , Ja ja ja ja,
przemielenie zawiści i złości we współczucie.Potrzebuje na wiochę, na szczęście już niebawem :)