sobota, czerwca 30, 2007

po co ta spinka?

w momencie wyluzu padam na gębę, uczę się czuć komfortowo nic nie robiąć. mam rozkminki typowe dla wieku średniego, łagodnego wchodzenia w dorosłość.koniec zniżki na bilet. Pasożytowania tu i ówdzie. Na szczęście znajduję sobie jeszcze zajęcie, nie wariuję . Chyba ten stan można nazwać wakacyjnym stresem. nie działam jak trzeba kiedy nie mam nad sobą bata. Za dużo czasu na zamyślanie o sobie , Ja ja ja ja,
przemielenie zawiści i złości we współczucie.Potrzebuje na wiochę, na szczęście już niebawem :)

środa, czerwca 27, 2007

może może być za dobrze


jestemj bardzo szczęśliwym człowiekiem. Wszystko ostatnio mi się udaję, aż się dziwię temu trochę. Mama dałą mi w prezencie nową furę. Niedługo pokażę. Impreza poza małymi zgrzytami w strefie korpo, udała się bez zarzutu. Chorujemy po kolei, w końcu kiedyś trzeba odpocząć. Tęsknię do mojej gminy, trzeba będzie wyfrunąć z buczącego miasta.. Ale teraz jest czym frunąć, teraz mogę sobie latać nawet po całej Europie... -)

czwartek, czerwca 21, 2007


Wczoraj nagrałam u Jacksona"Chwalcie Pana", uwielbiam nagrywać , ale jest to bardzo wyczerpujące. Fizycznie i psychicznie dziś to odczuwam. Z powodu wielu ostatnio gwałtownych euforii, wyczerpałam z deko serotoninową bateryjkę. tetrahydro stawia mnie na nogi, wszystko dopięte, ogarnięte, a ja mam ochotę najbardziej badać oblicza mojej socjopatii. Np. nie wychodzić z domu. War przygnieciona upałem. Swiadomie staram się przejść nad tym stanem. Burze nadchodzą.

niedziela, czerwca 17, 2007

he he aż się boję..


Wszystko układa się w doskonale poukładany ciąg zdarzeń, na swoim miejscu , a ja łagodnie naprawiam zepsute mechanizmy. W głowie wulkan z adrenaliny, ale teraz już wiem że dam sobie radę , że potrafię. Codziennie nowa zajawka, i nareszcie chwila odpoczynku...nie spodziewałam się że nasza impreza potoczy się aż tak dobrze, utrzymałam to. POzdroxy dla wszystkich co wierzą w siebie, bo Ci najłatwiej zniosą świat , kiedy spierdzieli im się nagle na głowę. Staram się pokornie znosić wszystkie aż nazbyt pomyślnie zakończone etapy.

sobota, czerwca 16, 2007

lelele balanga


Robimy dziś fajną balangę, ja już się wyluzowałam. Grzyby odeszły, teraz chwilka wyluzu,,,jeszcze to do mnie nie doszło do końca że właśnie zrobiłam absolutorium....podrzuce fotki z balangi... zapraszam do Pruderii dzisiaj tam będzie fajnie,...

czwartek, czerwca 07, 2007

Nadeszła ostateczna pora rozliczenia się z potworami... Na razie daję radę, w sumie wszystko ogarnięte, a mnie szarpie, nosi, najchetniej spaalabym pół dnia, wykwity w upały. Źle jestem mentalnie przystosowana do pracy teraz. Ale, co , co ja mam zrobić, na to nie ma szamponu przeciwłupieżowego. Łupieżcy mojego wolnego czasu, rozprawię się z wami już niedługo,,,czekajcie

wtorek, czerwca 05, 2007

Co szkoła ze mnie uczyniła




Już niedługo już niebawem, będę inźynierem
chorym psychicznie ale zawsze
wymiękam lekko
ale męczę bułę za parę tygodni będę sie śmiała
ale na razie ni...

sobota, czerwca 02, 2007

nagłe przyspieszenie wysadziło mnie ostatnio z butów. W zamian dostałam, zapomniane uczucie złości. ta złość da( w niej) napędzała mnie, wyzwalała we mnie siły i zapał, mimo że czasem przypiekałam sobie końce palców. teraz znowu wróciła. W momencie kiedy najbardziej jej potrzebowałam, na styku bezradności i ignorancji. Zapierdzielam, trochę na oślep ,ale full ufania