środa, grudnia 24, 2008

Świąteczna jazda





Wiele sie ostatnio pozmieniało w moim życiu, Toczy to się wszystko a ja obserwuję bez większej możliwości kontroli. Puszczam to przez siebie. Nie pamietam kiedy byłam tak zadowolona, i przestraszona jednocześnie. Maluje możliwośc nieuchronnego zagubienia.
Życzę wszystkim spokojnych i relaksujących świąt, bez hekatomby konsumpcyjnej i zbędnych wnikliwych obserwacji relacjii w rodzinie. Pozdrawiam. Na zdjęciach jedyna z ośmiu lamp jaka ostała mi się po cudach wiankach w melonie. Dzisiaj wznawiam produkcję.

Komentarze (1):

Anonymous Anonimowy pisze...

do twarzy ci z lutownicą :)

pozdr.

8:06 PM

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna