czwartek, marca 30, 2006



to się właśnie dzieję z człowiekeim od nadmiaru nudnych zajęć. Pozdro dla ziomów ze szko. ELO

Cienias

dziś złapał gumę. Arek i Tata dali radę. Przygody. Nieszczęścia chodzą parami. br,,

środa, marca 29, 2006


Pełna podziwu dla samej siebie dojechałam i wróciłam z Katowic, droga była piękna a ja w lekkim wiosennym amoku śmigałam i nawet się nie zmęczyłam bardzo. Dużo się dzieje ostatnio. Dzisiaj zrobiłam sobie wagary żeby ogarnąć jakoś cały ten syf dookoła. Wczoraj cały dzień nagrywki z Lutą. Pionieer przyjechał i w nocy nagrywałam skity dla niego.Pracowałam ciężko dwa dni a nie czuję że cokolwiek zrobiłam. Nie czuję też że nauczyłam się czegokolwiek nowego,Muzyka jest, ludzie są, ja jestem w tym wszystkim. ludzie są zaskakująco przewidywalni. A ja tak bardzo bym chciała żeby moja cholerna racjonalna głowa, przepuszczała trochę kitu do mojej świadomości, inaczej grozi mi stały niedobór endorfin. Lekka psychoza na przednówku. Pobędę trochę sama ogarnę się trochę i za chwilę znowu nie bedzie mi przeszkadzać brak bliskości.

poniedziałek, marca 20, 2006

Oj się dzieje! Wiosna nadchodzi, dzisiaj ewidentnie to czuję. Coś mnie ochrania, jak dobrze o tym wiedzieć. Tak bardzo się cieszę że omija mnie to w co moglabym się wpakować. Nie dotyczą mnie kłopoty tego świata. Prawie pewne jest to, że humor poprawiły mi dwa dni tańców. Serotoninowy żołnierz przebiega po moich neuronowych rozdrożach, zrobiłam porządki w szafie. Wszystko wydaje się być na dobrej drodze, tylko gdzie ona mnie zaprowadzi?

niedziela, marca 19, 2006

nareszcie mi się udało

zmienić tu ustawienia. Teraz wszyscy mogą zastawić u mnie komentarz. Będę się bardzo cieszyć. Przepraszam że dopiero teraz

sobota, marca 18, 2006

przywódcy reggae plemienia

Ten szacowny Pan to Mario Dziurex , który wczoraj również bardzo mnie wzruszył, Dub Masta, buduje studio, w Alei róż, jak już się zrobi na stałe ciepło , będę przyjeżdżać tam na rowerku nagrywać piosenki.
Wielebny Maken wystąpił wczoraj w skromniejszym przyodziewku, w le madame świadoma publika lekko zawiodła, ale dzięki temu mogłam się rozkoszować dubową czekoladą, tańczyć, i cieszyć się bez tłoku, z przyjaciółmi w komforcie. Było mistycznie, terapeutycznie i obrzędowo . Wspaniały człowiek. Pełen pozytyw!
Wielkie dzięki chłopaki.

piątek, marca 17, 2006

przeczekam


zlikwidować rozkminki, co nie mają sensu. Mam siłę sprawczą tylko do nowych piosenek. Cały świat jest samolubny, a kaźdy w nim ma swoje problemy. Często te problemy obciążają innych. Ludzie nie zwierzajcie się!!
ogłaszają komunikat
z poloneza wokoderem nadają:
alarm! uwaga!
-patrzenie sobie w oczy wywołuje nieodwracalne zmiany w strukturach mózgu
- poszukiwanie bliskości powoduje trwałe uszkodzenia tkanek miękkich
-mówienie o swoich uczuciach zniekształca tchawice i struny głosowe
-słuchanie o uczuciach innych ludzi deformuje kanał ślimakowy i kosteczki słuchowe
- zbliżanie się do innych bliżej niż na pół metra wywołuje infekcje bakteryjne i wirusowe
-afiliacja niszczy twój mózg oraz nerwy obwodowe
-empatia podstępnie wyniszcza Twoją wątrobę doprowadzając do jej marskości
-przypadkowy dotyk, zwłaszcza w środkach komunikacji miejskiej,naraża Cię na wszystkie wyżej wymienione niebezpieczeństwa

pamiętaj! szczerość moźe grozić poważnymi powikłaniami
wybieraj sam

rozumiem

juz rozumiem co dla mnie a co nie dla mnie

Spokojnie

czwartek, marca 16, 2006




Bauagan Bauagan Liryczny konował znowu mnie dzisiaj uratował :)
dzięki uprzejmości Sz. P. Local herosa

wtorek, marca 14, 2006

O supermenie

~O supermenie!
O matko ! O ojcze ! O sędzio!
nadlatują samoloty
więc lepiej przygotuj się
do drogi (laurie anderson)

czyżby przepowiednia?

Źle się dziś czuję, migrena z Heleny przeszła na mnie. Dzień był intensywny, nasączony gorzką polewą bezsensu. Kręciłam się autem w kółko, a moje myśli zataczały ósemki. Na granicy płaczu, czułam że nad niczym nie mam, ani nigdy nie miałam kontroli, jakby to cudze życie przepływało przeze mnie.

Powiedz Ola dlaczego chorujesz?

poniedziałek, marca 13, 2006

Norbullo


Są na świecie takie ziomy , że się nie zastanawiasz. Raczej bez podpierdolki. Muzyka - bracie- Miłość, I bez banału, w pół słowa.


Wygięta jestem , wygięło mnie. Norberta też wygieło ,nie powiem. Helena ma migrenę. coś buzuje. Lunatykuje połowa miasta. Bank Braku Informacji. Nic nie wiem. Wygieło mnie. Mam nadzieję że to pełnia. Po prostu.

niedziela, marca 12, 2006

Czas zatacza perfekcyjne kręgi. Prędzej czy póżniej spotyka to każdego.Można to poczuć spotykając kogoś w kimś się było obłędnie zakochanym. Można to odkryć umartwiając ciało i duszę alkoholem , tytoniem i trawą. Można to poczuć , a mimo wszystko lecieć w tą czarną smołę minionych, zużytych ,uczuć sytuacji. Podobno nasz mózg wytwarza taką substancję , która pomaga pozbywać się przykrych wspomnień. Podobno tylko dzięki temu potrafimy zakochać się ponownie.
Wracaliśmy dziś z koncertu z Zielonej Góry. Cae stada saren wyczekują na przednówku ,końca głodu. Ja też na coś czekam, na wiosenny gruntowny reset.
Trzeba się pogodzić z tym czego się nie da poskładać. Instynkt samozachowawczy wyłącza mi się , ale kontrolki przepalone. Nie panuję nad tym. Nie ma we mnie tej tęsknoty co wlewała mi wrzątek w sam środek mojego lodowego spokoju. Nie boję się nic stracić, niewiele posiadam.


tak było rok temu, nie wiedziałam wtedy że pierwsze moje winylowe wydawnictwo będzie dzięki temu Panu co grał tam wtedy we Wro. Wielu rzeczy bylam nieświadoma, teraz wiem tylko odrobinę więcej. W każdym razie mój Soundsystem, moje chłopaki po raz kolejny uratowali mnie. Zrobilismy co trzeba. Parę dni temu nagrałam z Jr stresem numer na singla. Nawt zaczynam go lubić. Do zrozumienia wielu rzeczy trzeba czasu. mam nadzieję że nie będę się już spóźniać. Blesssss...

wtorek, marca 07, 2006



kurde, napisałam taki epistoł i go zeżarł niebyt zera i jedynki. Nie czuję ostatnio tego światełka co mnie od środka umiało trochę ogrzać. Chyba sama go wygasiłam żeby umieć przetrawić te resztki zimy bez zgagi. Nie powinnam narzekać tak nie znoszę tego u innych. Chciałabym się zakopać w ziemi ciepłej i przetrwać do lepszych czasów. nie wiem jak zniosę widok całujących się par , między ich nogami popękane chodniki, nad ich głowami aury pozapalane. Wiosna jest obrzydliwa w tym jak bezwstydnie afirmuje życie i nikogo nie pyta czy ma na to ochotę spoglądać. Ale jestem ,ja ,ciągle.

może niedługo nie będę musiała skupiać się tylko na sobie
(bezzwzrokowa próbka tekstu)

niedziela, marca 05, 2006

konstans


Powoli osiągam równowagę, wszytsko na co reagowałam emocjonalnie, teraz czuję jak stary przebój. mam nadziej że to uczucie mnie nie opuści że teraz zagoją mi się ręcę. Będę stać i patrzeć w słońce, uśmiechać się po prostu. Zauważyłam że to polega na pielęgnowaniu w sobie tej części która jest stała, bez względu na emocje, muzykę ,wspomnienia. Bez względu na rozedrganie, tęsknotę za czymś tak nieokreślonym , że łatwiej sobie wytłumaczyć że to nie istnieje. A wiosna idzie. Kwiaty będą, pszczoły bedą.Bibułek nie będzie. Ale będą szanse.I nadal soul będzie uderzał z tą samą miękkością ,prosto . Znajduję co jakiś czas piosenki które mocno zmieniały we mnie coś , nie mogłam przestać ich słuchać, a potem znikały. Parę dni temu znalazłam Maxa Tundrę. Piękne te jego piosenki. Czaskładaka zrobić . Dzielić się.


Jest to pierwszy skład zespołu Top One. Jak na nich patrzę to wierzę wciąż że italo będzie trwać wiecznie. Nastrój stanowczo mam naprawiony, nie powiem aby na razie przekładało się to na jakąs produktywnosć . Nie jest zle .Ale musze się ogarnąc. Czy Peaches ma z nimi cos wspolnego? Oni tacy niewinni, a ona wszędzie zapuszcza wąsy. Co za wspaniała tandeta , siniaki i pozny PRL. Pozostaje pod dlugofalowym wplywem tych oto Tworców autorów artystów. Naprawde to lubię

środa, marca 01, 2006

nienaWIDZĘ mojego peceta


frustra i pełne 5-10-15 . zebrało mi się na wspominki,a mój wujowy pecet zainfekowany wujkiem Gejtsem odmawia posłuszeństwa. Nie umiem sama przestawić w maku ustawień połączeń z netem.Jutro pomoże mi mój brat. Miłych snów. Szykuje mi się na wspominki

dziwne dni

Czas się zalepił , mam wrażenie że cos w jego precyzyjnej konstrukcji się spieprzyło. Ludzie albo chorzy albo zdołowani albo jedno i drugie.Wszystko jakies kalekie , niedokończone. Boli mnie ucho, ale nie mam doła. To raczej jaki katatoniczny stan zawieszki. Staram się ogarnąć, mam muzykę. Przyda mi się odrobina gorączki w izolacji.

Wczoraj spędziłam dzień w bardzo dziwny sposób. Byłam obiektem badania marki Lech. Rano spotkalismy sie w kilkanascie osob w Mersedesie pytali sie mnie co robię w życiu, jakie gazety czytam , co kupuję. Potem pojechalismy do Akadii wybrałam kilka zajebistych płyt. Przebrałysmy jednego ziomka z biura w hiphopowe spodnie . POtem zabrali nas na obiad od on-off'u (pełen lans) na każde danie czekalismy godzinę zjadłam szynkę zapiekaną z mozarellą i makaron z owocami morza ( 2 małże, 2 kalmary, 2 duże krewety dużo osmiornic dużo krewet) bardzo dobre. POtem nas puscili troche relaksowalam sie w sklepie i poczułam się chora. Dostałam od Pieca Fervex więc stwierdziłam że skoro się umówiłam z nimi to tam pojdziemy. Jaja na patyku, lans po grubosci. upilam sie delikatnie, spaliłam lolka ,nagrałam im parę słów do kamery. Piękni ludzie, piękny swiat, tylko jakis taki nie moj za bardzo
Pozdrowienia dla kreatywnych.

ł


jeszcze jedna fota z fabryki _ Janek Szymanski rządzi!