poniedziałek, stycznia 05, 2009

Z nowym rokiem




Na sylwestra byłam w domu w górach, bardzo daleko od cywilizacji. Nowy rok zaczął się od odzyskania spokoju, spokoju którego w sobie już dawno nie gościłam. Mróz wymraża we mnie wiele potrzeb,a te które są dla mnie najbardziej niezbędne, są nie do zrealizowania. Mogę teraz tylko czekać na rozwój sytuacji, nie mogąc o niczym decydować, nie mając na nic wpływu. Czekam więc niech to przeze mnie i po mnie przejedzie. Albo zamieszka we mnie i i zakiełkuje we mnie jak w ciepłej, wilgotnej ziemi, albo wybuchnie we mnie i rozedrze mnie na tysiąc lustrzanych świetlistych okruchów. Być może będę je potem zbierać i sklejać, odzyskując fundamenty straconej siebie,a może będę tylko się w nich przyglądać, widząc w każdym odbicie wszystkich moich porażek i złych decyzji. Nie wiem. Brak kontroli nad tą wiedzą delikatnie ścina mi trzewia.
Życzę wszystkim dobrego nowego roku, pełnego nadziei i miłości. Mimo tego że te dwa uczucia mogą okazać się najbardziej niszczycielskie, tego Wam życzę.
Na zdjęciach gospodarz domu w Nowicy Szanowny Andrzej Piekarz, oraz Bartas mój drogi praski sąsiadeczek.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna