wtorek, kwietnia 18, 2006

Wyprawa po złote runo


No jutro jadę i bardzo się cieszę. Cienias wyszykowany , letnie kapcie włożone. Koło zwulkanizowane. High noon męczy, ale nie ruszę go już chyba nic. Chyba że się coś wydarzy, ale po 4. uwielbiam jeżdzić w trasy, ale tym razem po raz pierwszy będę jechać sama. Poważna trasa. Pojadę na grób do Przemka. Zobaczę morze. Może high noon się jakoś urodzi po drodze. Dużo czasu na przemyślenia. jestem dobrej myśli. (ale nie myślę zbyt wiele).

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna