końcówka
no juź tylko parę dni, mobilizacja kipi ze mnie normalnie. Trochę choruję , chyba na głowę również. Wszystko pozatym przedświątcznie poukładane, a dookoła dyszy konsumpcja, bombki, i na szczęście czekolada. Zaczęło się teraz trzeba tylko nabrać głęboko powietrza i jusz,,,, SYlwester- kolejny nieprzyjemny obowiązek, idziemy spełnić na weź to wyłącz. W hydrozagadce SZu organizejta. bardzo się cieszę, zapewne będzie nieformalnie i surrealnie.