nocny marek

wieczór nastał a ja wracam do zakazanej dziedziny nauki . Nie był lekki wcale ten dzień. Nastroił mnie do przemyśleń. Nie zawsze fajnych przemyleń. Stare rany wolałabym żeby zostały przyschnięte. Trochę jestem wytrącona z równowagi więc proszę , razem ze mną możecie uzyskać spokój wpatrując się w środek manadali. Pozatym boli mnie głowa i ząb. Pozatym w sumie i tak nie miałabym co ze sobą zrobić innego niż porządnie jak człowiek rozumny i odpowiedzialny wziąść się jeszce odrobinę do nauki. W końcu to ostatnie zaliczenie. tak czy owak od jutra wakacje.Jedynym pozytywnym aspektem tego dnia była wspaniała próba z chłopakami, na pełnej grubości
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna