niedziela, lutego 19, 2006

smutek ma oczy mojego kota



nadchodzą takie momenty, ze dowiadujesz się o co chodzi.
Prawda "tak zwana" lekko pruje mi flaki. Ale od teraz jestem w stanie zacząć nowy rozdział. Bez rozkminiania. Szczytowo skoncentrowana na samej sobie, czuje jak powoli przechodzą przeze mnie kolejne odcienie złosci. To minie i pozostawi po sobie ciepłą, wykrochmaloną pustkę.



Oby przetrwać do wiosny

Komentarze (3):

Blogger share warsaw pisze...

enigmatycznie dzisiaj wywodzisz Królewno...chyba, że post jest adresowany do konkretnej osóbki:?

11:13 AM

 
Blogger Olamonola pisze...

nie szcególnie

2:52 PM

 
Blogger Olamonola pisze...

wsadzę to w spodnie
bo tak mi wygodnie
dziura w torbie
lej po bombie

chyba zapalę sobie...

10:44 PM

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna