niedziela, czerwca 17, 2007

he he aż się boję..


Wszystko układa się w doskonale poukładany ciąg zdarzeń, na swoim miejscu , a ja łagodnie naprawiam zepsute mechanizmy. W głowie wulkan z adrenaliny, ale teraz już wiem że dam sobie radę , że potrafię. Codziennie nowa zajawka, i nareszcie chwila odpoczynku...nie spodziewałam się że nasza impreza potoczy się aż tak dobrze, utrzymałam to. POzdroxy dla wszystkich co wierzą w siebie, bo Ci najłatwiej zniosą świat , kiedy spierdzieli im się nagle na głowę. Staram się pokornie znosić wszystkie aż nazbyt pomyślnie zakończone etapy.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna