etap zamierania


podobno zaraz wszystko zacznie niknąć , a mnie jakby przybyło. Czuję się jakby mnie wrzucono w pędzący, obracający się bęben. Szkoła ,praca , wczoraj czekałam pod drzwiami parę godzin. Byłam przekonana że zgubiłam klucze .Komórkę zostawiłam w pracy . Czekałam i załamywałam sie lekko sobą. Kalectwo. Dopadło mnie, chociaż ostatnio nie jest najgorzej. mój rycerz mnie uratował.
Komentarze (3):
nie zamierac, nie zamierac!
to nie zastoj jest wynikiem czegos nieprzyjemnego, ale na odwrot - wiec jak sie nie zastoisz, to wszystko bedzie orajt!
9:38 AM
właśnie jest odwrotnie! wszystko zamiera a ja pędzę!
10:55 AM
a, to dobrze ;)
bom sie juz przestraszyl byl ;)
10:55 PM
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna