środa, listopada 29, 2006

spowolnienie


Wyhamowałam delikatnie. Rzeczywistość zrobiła się tłusta, przez okno od trzech dni nie zobaczyłam nic oprócz mleka. Czuję sie troche dziwnie. Moje przeciwciała wygrały kolejną walkę. Mam nadzieję że starczy im napędu żeby przetoczyć mnie przez zimę. Nie powinnam się niczego bać. Nie mam żadnych racjonalnych powodów do tego. Jesień, niedobory światła , i takie tam.

Komentarze (3):

Anonymous Anonimowy pisze...

duzo sily do tego, zeby przetoczyc sie az do wiosny :) energia prosto z serca leci swiatlowodem od przyjaciol z Krakowa. :) pzdr Marciasta

10:20 AM

 
Anonymous Anonimowy pisze...

a ja probuje sie z Wielcewielmozna skontaktowac i na obiad do nas zaprosic i gruszeczka... Na miescie nie ma, a telefon milczy. Elunia!

8:23 PM

 
Anonymous Anonimowy pisze...

mam miliony powodów do obaw. zazdroszcze Ci tak dobrej Karmy

11:36 AM

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna