Rozważania nad istotą pracy ludzkiej część pierwsza

PO dwóch tygodniach , niestety już wiem że to raczej nie dla mnie. Czuję się głupio przed sobą, Jak ktoś kto się dał wyChujać. Ale zacisnę zęby i jadę dalej. Codziennie w sumie jest latwiej, zdobywam drgocenne doświadczenie. Znowu pracuję prawie charytatywnie. Pracuję, mało odpoczywam więc wszystko przelatuje jak meteoryt powierzchownie, szybko, z rozpędu.
Wesele się udało, nadchodzi czas mrozu...
Komentarze (1):
biegasz biegasz... i niby nic nie masz z tego- a jadnak.. uczymy sie wszyscy- codziennie.
a Ty sie czujesz "jak" wych*jana osoba- a ja jestem wych*jana;/ wrrrr(nienawidze tego...)
1:30 AM
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna