środa, października 10, 2007

Przeżytek


Udało się, przeżyłam. Co prawda oddycham z trudem. Powoli pozbywam sie interesów , myśli, niezałatwionych spraw wszystkich ludzi. Natłoczyło się. A wczoraj wielki sukces, zapowiada się że będzie następny taki koncert w grudniu,,,To był ciężki przelot, ale wszystko ostatecznie męczy. Mam potrzebę wyjechać na tydzień na wiochę z Purchelkiem, odciąć sie od bodźców z zewnątrz, tak żebym chciała czegoś tylko ja od świata , a nie świat ode mnie. Specjalne pozdroxy dla mojego brata który miał w niedzielę urodziny. Nie złożyłam Ci życzeń, ale, myślę o Tobie codziennie.

Komentarze (2):

Anonymous Anonimowy pisze...

hey hey ola
kristoferei

1:23 PM

 
Blogger Jerry pisze...

Wlasnie o to myslenie chodzi :)
All the best my dearest sista

11:46 PM

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna