poniedziałek, lipca 09, 2007

Po buddyjsku staram się współczuć moim wrogom, okazuje się że ich mam jednak. Dziwne ,że wcale nawet tego nie podejrzewałam. A może po prostu , czas na kolejną lekcję ludzkiej zawiści, pani o oczach żółtych, a jej ręce czarne ,a włosy zielone...tak ,, pisałam już o tym kiedyś. Przeszukuję w sobie wszystkie odcienie złości, i pozbywam się tego , co jest stratą czasu, marnotrawieniem energii. Wygaszam ją w sobie, bo niesie bezsens z efektem śnieżnej kuli. Odkładam ją an bok , bo stoję pewnie na nogach. W ciągu tysiąca sekund w ciągu dnia, żal mi czasu. Jadę w czwartek nad morze, nadchodzi era "monola w trasie````"

Komentarze (1):

Anonymous Anonimowy pisze...

Zawiść jest starszą siostrą zazdrości - dobrze że nie naszą.
Cmok!
BLESS_YA!!!

12:27 AM

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna