powroty
tydzień zleciał w moment. teraz wracają warszawskie poranki. Otwieram oczy i badam swój poranny nastrój. Dzisiaj gorzki smak mam w ustach. Nie mogę doprowadzić do autozagłady. Muszę o siebie zadbać. Mam mało paliwa. Nie dojadę na nim do miejsca gdzie można sobie spokojnie odpocząć. moja głowa racjonalizuje , mój rozum śpi, a mój brzuch ściśnięty niepewnością. Skąd ona się bierze? Moźe to tylko niedokończona , kaleka część mnie , woła o eutanazję. Mam nadzieję że nie będę musiała odrzynać jej od siebie. Muszę ją okiełznać, zanim zacznie ogarniać resztę. Czujna będę. Wciąż za dużo pamiętam.
Komentarze (3):
Here are some links that I believe will be interested
2:39 AM
Your are Excellent. And so is your site! Keep up the good work. Bookmarked.
»
10:41 AM
Your website has a useful information for beginners like me.
»
5:58 PM
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna