
Znowu wszystko się dzieję szybko , myślę o przeszłości i o przyszłości. Gubię się w tym co tu i teraz, muszę dopiąć tyle spraw. Nie mam nawet czasu nabrać do nich dystansu. to zdjęcie zrobił mi LCS , był moim pierwszym gościem po tygodniowej izolacji,chorowałam wtedy. Przeeksploatowałam się, czuję teraz się podobnie, jak tego zimowego popołudnia. Odizolowana, chociaż wtedy chciałam inaczej. Teraz chcę inaczej. Miasto , niepokoje swoje na mnie przerzuciło, przeżuło mnie i wypluło. Poczułam się dziś bardzo malutka wśród betonu ,chodników, autobusów. Chusta z Etiopii mnie trochę ogrzała. Wiatr powiał trochę mocniej , przewrócił mnie na przystanku. Na szczęście jutro nowy dzień ( as the clock is tickin' away) Napiszę kolosa, może nagram nowego dub'a, pokoncentruję się w szkole, zdekoncentruję się w sobie. Wieczorem Pru . Oczyści mnie , mimo że dotrę tam pewnie resztką sił.
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna