wtorek, lipca 31, 2007



Tyle nowych wrażeń że ciężko cokolwiek ogarnąć. Może od początku. W sejnach na warsztatcie było tak fajnie źe trudno opisać. Bardzo wiele nowych inspiracji, nowej muzyki , nowych metod pracy. Ogarniania się , samoogarniania się, wysiłku , zmęczenia. Miło było wsiąknąć w życie małego miasta , chociaż na chwilę. Zaczerpnąć trochę siły z magicznego pogranicza. Nauczyć sie i zobaczyć jak my tu mamy wspaniale , wolność słowa , kultura swobodna, doceniłam kilka kwestii. Nie zdawałam sobie kompletnie sprawy że na Białorusi jest aź tak źle . Nasz sąsiad, ucieśniony do tego stopnia że cała reszta kładzie na nim laskę. Przykre to jest.
We wrocławiu Macka B i Junior Kelly. Pierwszy autentyczny , stary , radosny. Drugi perfekcjonistyczny, spieszący się , trochę zblazowany( chociaż muzycznie bez zarzutu) . Tęskniłam do domu i do Purchelskiego. KOniec wakacji mnie demobilizuje, a ciągle za duźo spraw na głowie.
Jeszce raz największe buziaki dla sejneńskich chłopaków.

Komentarze (3):

Anonymous Anonimowy pisze...

na kogo zagłosujesz w wyborach? ;p pytam z ciekawości ;-) pozdrawiam! szacunnn

5:36 PM

 
Anonymous Anonimowy pisze...

Elo sista,
Jeden Londoner czesto tu zaglada i widzi mu sie ze sie opierdalam troche.....
Od 31 lipca zadnego wpisu?
Nic sie nie wydarzylo?
Take care
JP

2:11 AM

 
Anonymous Anonimowy pisze...

Hey yo, sista! Czy wiesz, jaka jesteś zajebista?
Sejny kojarzą mi się z dobrym stuffem.
BLESS_YA!!!

12:16 AM

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna