

kurde, napisałam taki epistoł i go zeżarł niebyt zera i jedynki. Nie czuję ostatnio tego światełka co mnie od środka umiało trochę ogrzać. Chyba sama go wygasiłam żeby umieć przetrawić te resztki zimy bez zgagi. Nie powinnam narzekać tak nie znoszę tego u innych. Chciałabym się zakopać w ziemi ciepłej i przetrwać do lepszych czasów. nie wiem jak zniosę widok całujących się par , między ich nogami popękane chodniki, nad ich głowami aury pozapalane. Wiosna jest obrzydliwa w tym jak bezwstydnie afirmuje życie i nikogo nie pyta czy ma na to ochotę spoglądać. Ale jestem ,ja ,ciągle.
może niedługo nie będę musiała skupiać się tylko na sobie
(bezzwzrokowa próbka tekstu)
Komentarze (2):
przyznaję
niestety Kaziela słyszała że w tym roku lata nie będzie. Góra 18 stopni.
6:40 PM
racja racja- szczegolnie z tymi calujacymi sie parami....;/.. lato musi byC- i hope so....bless
1:20 AM
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna