poniedziałek, października 01, 2007

przeciążenie


Rozchorowałam się , po takim diabelskim weekendzie to i tak niewiele. Dwa koncerty, zdawkowy sen, chłód, nikotyna i zapowietrzenie. A dzisiaj w pracy pseudoefedryna podtrzymuje mi życiowe funkcje, niestety zapowiada się że ten dzień będzie bardzo długi. Kilogramy smarków. Przynajmniej pogoda dopisuje.

Komentarze (2):

Anonymous Anonimowy pisze...

Co to znaczy "zapowietrzenie"??

8:39 AM

 
Anonymous Anonimowy pisze...

A?

4:02 PM

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna